Operacja Mincemeat to jedna z najbardziej znanych, a zarazem wyjątkowo udana akcja brytyjskiego wywiadu w trakcie II Wojny Światowej. Jej celem była dezinformacja armii niemieckiej odnośnie miejsca planowanego lądowania wojsk alianckich w Europie Południowej.
Dlaczego o tym piszemy na tym serwisie? Z dwóch powodów. Osobą uczestniczącą w akcji był jeden z najsławniejszych medyków sądowych wszechczasów, Bernard Spilsbury. Drugim powodem było zaawansowane wykorzystanie dorobku medycyny sądowej w tejże akcji wywiadu.
Pomysł operacji mającej wprowadzić w błąd państwa koalicji hitlerowskiej narodził się w jednej z komórek brytyjskiego wywiadu wojskowego MI5 pod koniec 1942 roku. Wtedy dla obu stron wojennego konfliktu jasne było, że lądowanie wojsk sprzymierzonych na południu Europy jest już tylko kwestią czasu. Dlatego zarówno Niemcy, jak i Alianci robili wszystko, aby odpowiednio dobrze się do tego przygotować. Hitlerowcy umacniali pozycje obronne i starali się pozyskać informację o miejscu desantu. A sprzymierzeni koncentrowali siły i starali się za wszelką cenę ukryć pierwszy cel, jakim na kontynencie miała być Sycylia.
Operacji nadano kryptonim „Mincemeat„, co dosłownie oznacza farsz, nadzienie. Polegała ona na podrzuceniu na hiszpańskie (Hiszpania wtedy ściśle współpracowała z hitlerowskimi Niemcami) wybrzeże ciała brytyjskiego oficera z rzekomo tajnymi dokumentami zawierającymi informację o planowanej inwazji na Europę przez Sardynię i Bałkany. Autorem tego śmiałego planu był oficer wywiadu brytyjskiej marynarki wojennej komandor porucznik Ewen Montagu.
Głównym problemem przed jakim stanęli agenci było uwiarygodnienie tego zdarzenia. Niemcy już wcześniej wchodzili w posiadanie różnych tajnych lub pozornie tajnych informacji, dlatego byli coraz bardziej czujni i ostrożni w ocenie informacji. Dlatego należało zadbać o operację w najdrobniejszych szczegółach. W tym celu starannie wyselekcjonowano ciało, które nie mogło wzbudzać żadnych podejrzeń co do przyczyny zgonu. Wybrano zmarłego na chemiczne zapalenie płuc, co skutkowało obawami identycznymi z tymi, jakie można zaobserwować u topielca. Następnie od podstaw stworzono legendę człowieka – młodego i bardzo zdolnego oficera armii brytyjskiej, narzeczonego pięknej kobiety. Dokładnie opracowano rzekome ostatnie tygodnie jego życia. Starannie przygotowano mundur, spreparowano dokumenty oraz liczne inne drobiazgi, które miały uprawdopodobnić zdarzenie i zarazem zmylić czujność niemieckiego wywiadu i lekarzy sądowych.
Operacja została przeprowadzona w kwietniu 1943 roku i przebiegła zgodnie z planem brytyjskich agentów. Topielec został znaleziony na plaży przez rybaków, zawiadomiono odpowiednie służby, a hiszpańscy medycy sądowi potwierdzili zgon z powodu utonięcia i nie znaleźli żadnych powodów do podejrzeń. Z pewnością, gdyby sekcję zwłok przeprowadzono bardziej rzetelnie, uwadze lekarzy nie uszłyby pewne niedociągnięcia i błędy popełnione przez brytyjskich agentów.
Informację oraz dokumenty zgodnie z planem szybko przechwyciła Abwehra. Niemiecki wywiad odczytał i przekazał dokumenty do centrali w Berlinie, a tam natychmiast podjęto decyzje o wzmocnieniu obrony Sardynii oraz Bałkanów, wycofując znaczne siły w Sycylii. Doszło nawet na tym tle do konfliktu pomiędzy wojskowymi, Mussolinim a Hitlerem. Bowiem tylko jedynie ten ostatni całkowicie zawierzył przechwyconej wiadomości i wbrew logice nakazującej uznać za cel ataku Sycylię, zadecydował o przegrupowaniu sił zgodnie z intencją aliantów. Tym samym mistyfikacja udała się w pełni i pozwoliła wojskom alianckim bez większego oporu zdobyć wkrótce przyczółek na kontynencie europejskim.
Na kanwie tej operacji powstała książka „Człowiek, którego nie było” autorstwa samego Ewena Montagu oraz film w reżyserii Ronalda Neame’a o tym samym tytule.
Źródła:
1. Człowiek, którego nie było, Ewen Montagu, 1954.
2. Wikipedia
Autor: PR